Lękajcie się… [piosenka, której nie powinno być]

Tej piosenki nie powinno być. Różnych pomysłów nazbierało się na kartkach, w notesach i notatkach głosowych. Dawno temu obiecałem sobie, że kolejno dokończę każdy z nich, a kiedy Magda wreszcie przyłoży się do gitar to razem zrobimy coś w temacie piosenkowania. Nawet wpadliśmy na nazwę zespołu. Wiadomo, nazwa najważniejsza.;)

Kłopot w tym, że ile razy człowiek usiądzie do czegoś spoza głównego nurtu życia, od razu dosiada się jakaś Ważniejsza Sprawa albo jej kuzynka Sprawa Pilna z wujkiem Cito za plecami, który marudzi półgębkiem: „patrz, z czego żyjesz”. I nawet jak się przy biurku zostaje, to już z czymś innym pod palcami.

Jak wspomniałem, tej piosenki nie powinno być. Bo nie powinno być powodu, dla którego powstała. Przecież nie powinno być tego, o czym opowiadają filmy Sekielskich. Rok temu, po pierwszym z nich, siedzieliśmy w pokoju trochę ogłuszeni emocjonalnie. Film w warstwie faktów nie zaskoczył niczym. Żyję na tym świecie parę lat i przecież wiem, co się dzieje. Jednak co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć tych ludzi, ich zmagania ze złem i zło ucieleśnione.

Magda zagrała kilka prostych dźwięków, zupełnie bez związku z tematem. I nagle okazało się, że mam w głowie pół piosenki. Nie podobało mi się, że mam ją w sobie, więc ją chciałem z niej wypchnąć. Wyśpiewam to, pomyślałem, wyrzucę i zapomnę. To był zły pomysł, bo kiedy ją usłyszałem, jeszcze bardziej rozsiadła się w myślach.

Uznałem, że muszę ją z siebie wypisać, wymeldować, eksmitować, bo te słowa nie są u siebie i wolałbym, żeby nie zostawały. Nic z tego. Z każdą linijką wyraźniej słyszałem kolejne dźwięki a po chwili druga połowa tekstu dołączyła do pierwszej – piosenka była prawie gotowa. Wiedziałem już, że łatwo się tego nie pozbędę. Postanowiłem zachować się jak cham. Powiedziałem jej, że jest brzydka, że mi się nie podoba i zapominam ją.

Poczekała. Kiedy ogłoszono premierę drugiego z filmów, wiedziałem, że jednak trzeba będzie znowu się nią zająć. Że nie ma innego sposobu, że trzeba ją usamodzielnić, nawet taką niedoskonałą, pełną wad. Inaczej będzie wracać. Oto więc jest. Piosenka, której nie powinno być, bo nie powinno być powodu, by powstała.

JN, 2020-05-20

Słowa, obraz, głos: ja, muzyka (gitara, gitara basowa): Magda.

Klikając w obraz poniżej przenosisz się do serwisu Youtube, w którym umieszczone jest nagranie.