13 typów wyborców na 13 X – znajdź siebie

Mówi się, że te wybory są najważniejsze po przełomie 1989 roku. Jakie by nie były, zwolennicy obu stron barykady mają przynajmniej dwa ważne powody, by na wybory iść: strach i nadzieję. Strach przed tym, co zrobi władza, kiedy znowu wygra, lub przed tym, że opozycja już wprowadzone zmiany cofnie. Nadzieję na to, że uda się odwrócić bieg zdarzeń, lub na to, że te zdarzenia będą następowały z większą siłą, w większej skali. Te same emocje i jakże różne jednocześnie…

Ja idę. Mam nadzieję, że Ty też. Zanim wybierzemy, mam dla Ciebie zestawienie trzynastu typów wyborców. Dla zabawy, choć wybory to w sumie poważna sprawa. Widzisz tu siebie? Dla zmęczonych polityką opracowałem streszczenie obrazowe.

1. Żołnierz

Zawsze głosuje na swoją partię. Nigdy nie zadrży mu ręka. Jeśli partia z jakiegoś powodu nie wystawi kandydatów, sam dopisze ich i wybierze. Pozornie samodzielny, tak naprawdę pod silnym wpływem środowiska. Nie spotkasz go przy urnie. Zagłosuje, zanim zdążysz zauważyć.

2. Wiedzący

Ekspert. Zawsze wie, jak głosować, ale nie zawsze wybiera tak samo. Debaty ogląda jak mecze piłki nożnej. Śledzi politykę także poza kampanią. Raczej trzyma się jednej strony sceny politycznej, ale nie jest typem Żołnierza. Głosowanie traktuje jak obowiązek i wkład w demokrację. Oddanie głosu lubi celebrować. Nawet przy urnie chętnie podzieliłby się swoimi przemyśleniami i wspomógł (szczerze!) niezdecydowanych. Będzie 13 października w lokalu. Z rodziną.

3. Równościowiec

Wszyscy mają u niego takie same szanse. Traktuje wybory jak kolejny deal. Nie czyta szczegółowo programów, kieruje się hasłami i obietnicami. Miłośnik pisemnych zobowiązań. Choć ma swoje przekonania, nie uważa ich za jedyne i najważniejsze kryterium. Zdecydują w przypadku równorzędnych ofert. Głosuje regularnie i sprawnie. Raczej nie afiszuje się ze swoimi decyzjami.

4. Ofiarny

Cierpi za miliony. Manifestuje niechęć do wyborów, ale ma tuzin powodów, dla których głosować musi. Od zagrożonej Polski, przez presję żony, po przyszłość dzieci. Masz szansę dostrzec go na miejscu. Będzie komentował swoje motywacje: odbierając kartę, głosując, a potem wychodząc i „na papierosku” przed budynkiem. Uwaga – typ łatwo nawiązujący kontakt.

5. Zawiedziony kochanek

Silnie emocjonalny wyborca. Niestabilny, łatwo zmieniający decyzję. Często rezygnuje z udziału w głosowaniu. Bardzo oddany swoim ulubieńcom, do chwili zdrady. Nie mylić z Liczykrupą. Zdrada musi być poważna, na poziomie światopoglądowym. Bywa, że chodzi też o jakieś korzyści osobiste. Głosuje „w kratkę”. Trudny do wyłowienia z tłumu, chyba, że akurat oglądaliście ten sam film z mścicielem i rozpoznasz stylizację.

6. Liczykrupa

Szczegółowo analizuje programy wyborcze i sposób ich realizacji. Najdrobniejsze odstępstwo może dyskwalifikować. Miłośnik pisemnych zobowiązań. Łatwo zmienia preferencje, ale w obrębie pewnych ram światopoglądowych. Raczej nie spotkasz go przy urnie. Szybko (po dwóch, trzech kadencjach) przestaje głosować, zawiedziony politykami. Czasem mylony z Wiedzącym.

7. Adwokat

Głosuje, by bronić. Praw, miejsc pracy, prześladowanych, przyrody, tradycji… Mógłby wznieść przed siedzibą komisji wyborczej barykadę. Uważa wybory za pole bitwy. Chętnie załamałby ciszę, by wciągnąć na redutę jeszcze kogoś. Zbliżony do Ofiarnego, ale znacznie bardziej zdeterminowany ideologicznie. Będzie!

8. Kłapouchy

Wiadomo: nic nie ma sensu. Jego zdaniem wszyscy kłamią i oszukują, a jeśli nie, to będą musieli, lub ich prawość utonie w szambie. Nic się nie da zmienić. Nie głosuje. Jeśli jednak idzie na wybory to znaczy, że tak naprawdę to zdołowany Ofiarny.

9. Buntownik z wyboru

Jeśli głosuje – to na nowości. Do lokalu wchodzi energicznie, stara się jakoś zamanifestować swoje „barwy”. Wybierając, wywraca stary porządek, wpuszcza świeżą krew, ładuje wirusa do Matriksa. Nieuchronnie cierpi, najdalej po zakończeniu kadencji. Łatwo przechodzi w formę Zawiedzionego kochanka. Typ pokrewny Adwokata.

10. Emigrant (wewnętrzny)

Jego to nie dotyczy, on jest poza tym. Stuprocentowo i szczerze. Kiedy wszyscy namawiają na wybory, on ostentacyjnie chwali się wyjazdem nie-do-pogodzenia z głosowaniem. Gdy Ty w wyborczy wieczór gorączkowo sprawdzasz giełdę sondaży, on emocjonuje się wyborem wina do kolacji na wyjeździe. Nigdy nie głosuje.

11. Spóźnialski

Nie głosuje, bo nie chce, ale w przeciwieństwie do Emigranta, wstydzi się tego. Dlatego on po prostu zwykle „nie zdążył”. Nie mógł odwołać wyjazdu, ale wziął zaświadczenie. Pędził na złamanie karku do swojej komisji, ale zamknęli mu drzwi przed nosem.

12. Trefniś

Wybory to dla niego zabawa. Jeśli idzie, to po to, żeby „wkręcić” komisję, napisać coś na karcie, może zabrać ją ze sobą, dodać coś do niej, dokleić… Nie widzi żadnego sensu dokonywania jakiegokolwiek ukierunkowanego wyboru. Raczej młody. Zwykle nie jest sam. Robi zdjęcia, selfie, transmisję i zmyka na obiad u babci. Łatwy do zaobserwowania, jeśli już jest.

13. TY

Dodałem ten punkt, bo jak znam życie, z żadnym z powyższych się nie identyfikujesz. Nie dziwię się, to przerysowane i żartobliwe zestawienie. Aż do tego miejsca. Tak więc oto Ty – wyborca motywowany jakimś ważnym dla Ciebie powodem. Zagłosujesz, biorąc pod uwagę kluczowe kryteria. Może ostatecznie wybierzesz dopiero na miejscu (dobre i to!)? Niewykluczone też, że masz stałe sympatie polityczne i już podjąłeś decyzję.

A może z równie ważnych przyczyn nie zagłosujesz, pozwalając innym (na przykład mi) wybrać za siebie? Tej opcji nie polecam, bo choć może Ci się wydawać, że Twój krzyżyk nie został postawiony na karcie, to wierz mi – będzie obecny częściowo w każdym postawionym przez tych, którzy wygrają. Wtedy trzymaj kciuki, żeby to był ktoś, do kogo jednak jest Ci trochę bliżej.

Do zobaczenia przy urnie.

Streszczenie.;)