„po trzecie: infinitas”
rano wyszedłem do ogrodu
zmarznięty powojnik oplótł tyczkę
by choć trochę ją ogrzać
rozgarniam oszronione liście
szepcząc słowa
które rozpuszczają drobinki lodu
za kilka dni
znajdę tu
puszyste nasiona nieskończoności
dziękuję.
jn, BB 2016.10.08