W głośnej obecnie sprawie ułaskawienia pedofila przez prezydenta zwraca uwagę wątek ekonomiczny. Pisze o tym m.in. portal wpolityce.pl, wskazując, że sprawca „Potem kontaktował się z najbliższymi, pomagał im w trudnej sytuacji finansowej”.
Wygląda na to, że ta rodzina, jak wiele innych, wraz z odizolowaniem sprawcy przemocy, którego dochody są często głównym źródłem utrzymania rodziny, popadła w tarapaty finansowe.
Może te kłopoty miała wcześniej, może się pogłębiły, nie wiem. Jest jednak symptomatyczne, że wątek zaangażowania ekonomicznego człowieka ułaskawionego przez prezydenta jest tu istotnym argumentem. To pokazuje, jaki jest los ofiar przemocy i wykorzystywania seksualnego w rodzinie. Do sumy krzywd często dochodzi jeszcze gwałtowne obniżenie statusu ekonomicznego rodziny, często zależnej w całości lub w istotnym stopniu od zarobków sprawcy.
O tym, jakie to jest narzędzie nacisku na ofiary, nie muszę pisać. Także dlatego państwo powinno stawać murem pomiędzy ofiarą a sprawcą. Państwo, czyli my, społeczność. Tylko to nie może być stawanie tyłem do pokrzywdzonych.
jn, B-B, 2020-07-03