Pies, jaki jest, każdy widzi

Sierpień miałem pod psem. Pod psami nawet, bo wszystkimi psami tego świata się zajmowałem, nie raz na kimś psy wieszając. Najgorsze, że pogoda nie była taka, że nawet psa by nie wygonił, więc pokus nie brakowało.

Wyzwań też, więc jakoś trzeba było podzielić wszystko, żeby na koniec nie całować psa w nos. Gdzie był pies pogrzebany? W książce. Okazało się, że (psiakość!) zbiega się termin wakacyjny z terminem zakończenia redakcji językowej niesamowitej książki Raymonda i Lorny Coppingerów pod polskim tytułem „Czym jest pies?”.

Oj, nie jest to książka, za którą by się pies z kulawą nogą nie obejrzał. Nawet najbardziej francuski z francuskich piesków połakomiłby się na nią, a jakże! Dlatego, mimo wakacji, mimo pogody, mimo terminów krótkich jak kopiowany psi ogon (wrrrr), wziąłem się za to. Jestem jak pies Pawłowa, kiedy widzę ciekawy tekst, w którym mogę pogrzebać.

Podchodziłem jak pies do jeża z początku, bo specyficzny styl oryginału, po tłumaczeniu na język polski, wyglądał co rusz, jak psu z gardła wyjęty. Były chwile, kiedy chciało mi się wyć jak pies, gdy siadałem do komputera. Patrzyłem na piękny letni wieczór za oknem ze świadomością, że nie dla psa kiełbasa. Były chwile zwątpienia. Ileż razy trzasnąłem ekranem warcząc: „a pies z tobą tańcował”. I wracałem, wierny jak pies, bo przecież psi obowiązek skończyć, co się zaczęło.

Bałem się, że wyjdzie z tego ni pies, ni wydra. Oryginał jest utrzymany w tonie gawędy naukowej, pełnej żartów, dygresji, odniesień do historii i kultury. Myślę, że Raymond Coppinger (zmarł w 2017 roku) przyjąłby to za komplement, gdybym powiedział, że był wyszczekany jak pies. Jeśli to cię razi, przeczytaj książkę i zrozum, jak zachwycał się tym gatunkiem i jego osiągnięciami.

Nie był za to psem ogrodnika, jeśli chodzi o wiedzę. Sam opierał się na nauce oraz doświadczeniu i hojnie się nimi dzieli, także w tej książce. Warto ją przeczytać. Dowiesz się na przykład, że nawet tanie mięso bardzo rzadko psi jedzą. Że „zejście na psy” ich przodków zapoczątkowało jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów w świecie zwierząt. Że większość psów na świecie przyjaźni z ludźmi nie doświadcza, choć te, które odkryją ludzki brak odporności na psa (małego) urok, radykalnie zwiększają swoją szansę na przetrwanie.

Uwaga! Ta książka może sprawiać dyskomfort i uwierać, jeśli Twój pogląd na psy ukształtowały, jak u mnie, historie z książek i filmów przygodowych. Jeśli wierzysz w powstanie psów przez oswajanie wilków, możesz zderzyć się ze ścianą zdrowego rozsądku, ironii i analizy zużycia mięsa.

Nie trzymaj tej książki na łańcuchu. Wpuść ją do domu i siądźcie sobie wygodnie razem. Warto.

W piątek, 22 lutego 2019 r. w Katowicach, Andrzej Kłosiński, redaktor naukowy i wydawca „Czym jest pies?”, wspólnie z Beatą i Piotrem Leszczyńskimi będą opowiadać o książce, o niezwykłym człowieku jakim był profesor Raymond Coppinger, a przede wszystkim o psach. Spotkanie odbędzie się w Ważnym Miejscu, przy ul. Mikołowskiej 44. Początek o 17:30.

Ps.
Na zdjęciu polski pies podsklepowy, zwany przez niektórych polskim zakupowym. Niewielki, płowy, kilkanaście kilogramów. Przypadek? Nie sądzę. Kto przeczytał książkę, ten wie.