Tygiel

Jak bardzo zmienił się świat! Jest sierpień, za kilka dni przyjdzie wrzesień z jego nieodłącznie tragicznymi skojarzeniami. Bawię się z dziećmi nad polskim morzem. Radosne chwile na plaży. Pewnie te kilkadziesiąt lat temu jakieś rodziny bawiły się w tym samym miejscu.

Budujemy zamki z piasku, fortece, fosy. Iglice wież robimy z piór wiecznych niemieckiej produkcji. Taki mój mały „szmyrgiel”. Obok nas do wody wbiegają dzieci. Krzyczą z ekscytacji, po niemiecku. Uśmiechamy się do siebie. Ich ojciec strofuje je na zmianę w dwóch językach: polskim i niemieckim.

Po chwili mijają nas spacerkiem dwie rodziny rozmawiające (chyba) po arabsku.

Zbieramy się już do powrotu, kiedy do morza wpadają z rozpędu młodzi Rosjanie. Pryskają wodą tak bardzo, że przechodząca obok kobieta z dezaprobatą kręci głową i komentuje po francusku.

Nie wymyśliłbym tego lepiej.

Ps.
Na zdjęciu niemiecka forteca piaskowa nad polskim morzem. Twierdza Safari i twierdza Nexx w linii umocnień Lamy. Tak, nam chyzia.