31. Szczęściem, wraca przyjaciel i oto w minutkę
Prezentuje kunszt walki z bardzo dobrym skutkiem!
Frodo ranion! (ma farta – nazgul pewnie ślepy,
Bo celując z minutę winien trafić lepiej…).
32. Rana groźna. Więc pędzą, dłużej nie zwlekając,
Do elfów – te na wszystko wszystkie leki mają.
Powiernik niemal schodzi, gdy na ziele czeka
Szukane pośród lasu, scena jak ze Shreka.
33. Wreszcie wkracza Arwena, Elronda córunia.
Efektownie się ściga z widmami na kuniach.
Nim ruszy, zdąży z gachem, co ją strasznie nęci
Mimo stanu pacjenta pogwarzyć momencik…
34. A Frodo znów ma szczęście i na przekór ranie
Zalicza dzięki elfce szybkie zmartwychwstanie!
Ta tuli go do piersi (zboczur – na to czekał!)
Nazgule znów bez szczęścia – spłukuje je rzeka.
35. Zdaje się, że to koniec strasznych przygód grupy.
Nadszedł czas na spotkania, bajki i wygłupy.
W ramach takich facecji, Gandalf opowiada
Jak pierdyknąłwszy z wieży, wcale z niej nie spadał.
36. Szef elfów trzęsie tyłkiem i by tyłek chronić
Chce chowania pierścienia u siebie zabronić.
By jednak ukryć zamiar i grać demokrację
Zaprasza na naradę liczne delegacje.
37. Krasnolud, elf i człowiek głoszą przemówienia.
Nic dziwnego, że sejmik w arenę się zmienia.
I po chwili dyskusji już ma miejsce chryja.
Gimli z toporem w dłoni chce zlać elfom ryja!
38. (Ten krasnolud poważnie siły swe przecenił
Waląc w pierścień fatalnym w skutkach uderzeniem).
I oto już jest jasne (i to mimo sporu):
Pierścień zniszczy wyłącznie żar góry Mordoru!
39. Kłótnię kończy powiernik tekstem oświadczenia,
Że sam ciśnie błyskotkę w ogień przeznaczenia.
Cisza. Lecz już po krótkiej chwili konsternacji
Zgłasza się do pomocy koleś z każdej nacji.
40. Każdy ma do pierścienia interesik jakiś.
Garną się więc do Froda jak w ranę robaki.
Tak powstaje Drużyna, co wszystko pokona.
Dziewięciu – na dziewięciu sługusów Saurona.