81. Lecz ich nie przegapili, chyżo brzegiem bieżąc
Źli orkowie co mknęli, chrzęszcząc swą odzieżą.
A żeby sobie dodać animuszu jeszcze
Porykiwali w biegu, wywołując dreszcze.
82. Czas znowu przypiec w ogniu sokoła noweli.
Więc usiądźcie wygodnie, pora przypierdzielić!
Jak ktoś ma serce słabe, niech cardiamid łyka.
Oto ku finałowi zmierza filipika.
83. Mniejsza o ścisłość nazwy, ważne że są rymy…
A co jest najważniejsze – blisko do zadymy!
Zadyma będzie straszna, więc zbieram się w sobie
By z ogniem i fasonem zakończyć opowieść.
84. Przed wodospadem postój. Więc leżą na plaży.
Krasnolud z Legolasem o odwadze gwarzy.
Tymczasem Frodo znowu pęta się po lesie.
On ma chyba robaki! Ciągle gdzieś go niesie!
85. Lecz ktoś mu towarzyszy, słychać liści szelest.
Boromir zbiera drewno, nie znalazł zbyt wiele.
A może nie po opał wojownik przychodzi?
Może… nieee… myśl podstępna już się w głowie rodzi.
86. Tymczasem prawy rycerz lewy plan już wdrożył.
Pełen troski tłumaczy, już drewno odłożył…
Gadka szmatka, że brzemię, że można inaczej,
Frodo słucha nieufnie, natręt niemal płacze.
87. Coś mi na to wygląda, że go powaliło
I obiekt pożądania zechce posiąść siłą!
Rzuciwszy się na Froda, już ręce wyciąga
By zedrzeć z niego… pierścień! Wtem pada od drąga!
88. Niziołek nagle zniknął! A to chytra sztuka!
Użył magii pierścienia! Wiatru w polu szukaj.
Lecz za sprawą użycia, jak już wcześniej było
Saurona z ognia ślepie wszystko zobaczyło.
89. A Powiernik z wrażenia po takim spotkaniu
Wlazł na starą ruinę – ćwiczy się w lataniu.
I walnąwszy nerami, aż się echo niesie
Ujrzał twarz Aragorna. O, ten też był w lesie…
90. Tu wzruszająca scena. Król hołdy powtarza.
Hobbit pełen rozterek. Ale horda wraża,
Nadciąga, o czym mówi miecz Froda gdy trzeba,
Świecąc, nie wiedzieć czemu, piękną barwą nieba.