Dzieci lubią się bać. Strach, który ich nie przerasta, nie zadaje im ran, a jedynie dostarcza wrażeń. I może uczyć. Dobrze jest bać się, kiedy się wie, że tak naprawdę nic nam nie grozi (choć przez chwilkę, króciutką chwilunię, może wydawać się inaczej). Najlepiej bać się z kimś komu ufamy i kogo kochamy. Na przykład czytając „straszny” wierszyk dla dzieci, w którym głodny lew ryczy jak najgłośniej, by… najlepiej będzie, jak sami przeczytacie.
„Idzie lew”
Idzie lew, głodny lew.
Chciałby strącać małpki z drzew.
Jeśli jakaś małpka spada,
lew od razu małpkę zjada!Idzie lew, głodny lew.
Chciałby strącać małpki z drzew.
Kiedy lew pod drzewem człapie,
małpka małpkę mocno łapie!Idzie lew, głodny lew.
Chciałby strącać małpki z drzew.
Ale małpki się trzymają,
choć lew ryczy – nie spadają!Poszedł lew, głodny lew.
Nie chcą spadać małpki z drzew.
Nie jadł biedak nic od rana.
Może rzucą mu… banana?jn, BB, 2017-02-05
Tak, to wierszyk dla dzieci młodszych. Operuje pewnym stereotypem na temat przyrody i nie ma w tym nic złego. Młodsze dzieci nie analizują przecież łańcucha pokarmowego w przyrodzie. Nie chcą, by małpkom stało się coś złego. Ale jest też akcent dla małych miłośników lwów na końcu. Nieco współczucia dla głodnego drapieżnika. Miłej lektury.
Ciekawy artykuł o roli strachu znalazłem na stronie czasdzieci.pl. Polecam.
Jeśli masz ochotę na więcej tekstów dla dzieci, proszę, przeczytaj na przykład o Małpipiszonach.