Kiedy kilkanaście lat temu kupiłem używane wintydżowe pióro Kaweco Helios od razu spodobała mi się ta marka. Nie wiedziałem wtedy, że prawdziwe zauroczenie dopiero przede mną. Zauroczenie? Kręcisz z niedowierzaniem głową. Przecież mowa o piórze wiecznym. A jednak. Jak inaczej nazwać sytuację, kiedy coś podoba Ci się tak bardzo, że piszesz wierszyk promocyjny produktu?
Kaweco Sport, bo o nim mowa, zawróciło mi w głowie. Oczywiście, najbardziej chciałem mieć wersje sprzed lat, ale zacząłem od współczesnej – Kaweco Classic Sport Black. W Polsce nie było wtedy przedstawiciela i sieci dystrybucji tej niemieckiej marki, więc pióro przyjechało zza Odry. To była rewelacja.
Co mnie tak urzekło? Oto moim zdaniem najważniejsze zalety Kaweco Sport:
- wysokie walory użytkowe: świetnie pisze (ach ta Mka!) i jest wygodne,
- mieści się w kieszeni, plecaku, małej torbie – wszędzie,
- sprytny pomysł z długą skuwką, która po założeniu, czyni z małego Kaweco Sport pełnowymiarowe pióro,
- lekkość i dobre wyważenie,
- kilka wariantów kolorystycznych,
- estetyka projektu: kanciasta skuwka rządzi,
- świetna adaptacja koncepcji sprzed lat do wymogów współczesności
- wyśmienita relacja ceny do jakości.
Polubiłem Kaweco nie tylko za to, jak pisze, ale także za to, jak marka odbudowała się po zniknięciu w latach 80. i zaczęła ożywiać stare projekty. Moja miłość do starych rzeczy karmi się tym osadzeniem w historii, a umiarkowane ceny pozwalają na troszkę szaleństwa od czasu do czasu.
Ale żeby od razu pisać wierszyk promocyjny o marce piór wiecznych? Dlaczego nie? Zapraszam do lektury.
Skuwka i Pióro – wierszyk promocyjny o rozmiarze
Rejent Pióro do pracy miał nazbyt daleko,
więc by nie dźwigać dużo, kupił Sport Kaweco.
W kancelarii drwin całe wylało się morze:
to wykałaczka, kołek, czy na mysz jest rożen?
Kpili znad kałamarzy koledzy rejenci:
pan pań takim rozmiarem raczej nie zachęcisz.
Lecz choć na głowę przyjął obelg ciężkich tony,
pism swym Kaweco spisał w aktach całe strony.Aż przyszła wiosny rozkosz, a wraz z nią majówki.
Zaś wśród nich najważniejsza – mecenasa Skuwki.
Plotkowała palestra, że to właśnie w maju,
stary ster odda synom i wyjedzie z kraju.Gdy już zjedli truskawki, wypili szampana,
przez wszystkich przyszła chwila wielce wyczekana.
Skuwka rejentom swoim takie słowa rzecze:
twardy ze mnie pryncypał, temu nie zaprzeczę.
Lecz od dziś ten mnie chociaż dobrze zapamięta,
któremu od spisania aktu dam procenta.
Kto jest gotów posłużyć zaraz mi przytomnie,
niech z godnym piórem w ręce staje tu koło mnie.Rejwach wybuchł jakoby rzezali prosięta.
Jak rejent jest bez pióra, to nie ma rejenta!
Teraz mikre Kaweco każdy by docenił,
próżno zwykłego pióra szukając w kieszeni.Skoro mowa o Piórze: ze Skuwką się wita,
kłania się, w ucho szepce, o dokument pyta…
Po co czekać, lub szukać pisarza daleko?
Otom jest, Pański rejent i moje Kaweco.
Skuwka zamarł, odchrząknął i spąsowiał nieco.
Wreszcie klasnął w kolana: idę na Kaweco!
Dajcie stół, zwój papieru a słój atramentu.
I spisali co trzeba wśród bladych rejentów.Gdy skończyli, pan Pióro z ukłonem do pasa,
jak skarb złożył Kaweco w ręce mecenasa.
Ten niczym miecz wzniósł pióro i rzekł: tam do czorta,
Niech nikt się nie waży kpić przy mnie ze Sporta!Teraz czas na morał, bo się bajka dłuży:
Rozmiar często się liczy, lecz nie zawsze duży.jn, BB, 2024.04.29
I jak spodobał się? Jak na wierszyk promocyjny nie jest ani trochę drętwy, prawda? Gdybyś miał ochotę na nieco więcej wierszy o piórach, zapraszam: Dlaczego pióro? (Z notatnika fanatyka).
Zachęcam do odwiedzenia strony Kaweco i fanpage Kaweco w Polsce na Facebooku.