Niedawno spotkałem bałwana. Malutki, z marchewkowym nosem i zakrętkowymi oczami. Rozczulająco brzydkiego. Wyglądał jak bałwankowy dziad proszalny. Prawie się wzruszyłem jego posturą, ale im dłużej na niego patrzyłem, tym bardziej mi kogoś przypominał. A jak już przypomniał – pognałem do domu zapisać wierszyk o polityce. Bałwan, długi nos, dziad… za dużo tych skojarzeń.
Wierszyk o polityce, a więc nie jest piękny, można nawet rzec, że brzydki. Za to jak polityka ciut skomplikowany. Bo to trzy utwory w jednym.
Najpierw przeczytaj z góry na dół tylko niebieskie części wersów. To pierwszy tekst. Potem z góry na dół te czerwone. Oto drugi wierszyk. Trzeci poznasz czytając całość wers po wersie. Ot, taka zabawka na rozgrzewkę w mroźny dzień.
„2 bałwany + dziad = 3 wiersze w 1”
Lepmy bałwana, zwołał się lud!
Marchew zabrana w nos kłuć PADa.
Wygląda to źle, spłynąć by mógł,
bo jak ekspremier – ten słup dziada.jn, BB, 2025.01.13
Jeśli lubisz polityczne wierszyki, to zapraszam do lektury na przykład tego Poseł emanował – satyra polityczna wierszem lub tego: Cztery pory roku 2024 – satyra polityczna.